Światła i cienie





Cóż wówczas poczniemy, jeśli serca nasze nie pozostaną mu wiernemi, a dusze czystemi, jak łza?
"
Tak przemawiał biskup jeszcze długo, a wierni słuchali go w skupieniu, gdy zaś skończył, zabrzmiał na nowo śpiew, natchniony i podniosły.
Gdy głosy osłabły i w zgromadzeniu zapanowało milczenie, Brytanikusem owładnęło wielkie wzruszenie, poczuł nagle jak gdyby tchnienie niewidzialnego ducha, jak gdyby silna jakaś
istota zawładnęła jego istotą, igrała z nim, jak muzyk z instrumentem, który do‧straja do swojej woli.
I zawstydził się tem niezrozu‧miałem uczuciem, przestraszył nawet, a oprzeć mnie się nie potrafił, aż opanowało całą jego istotę, rozpaliło w sercu żar jakiegoś
niezaspokojonego pragnienia, po-
czuł się natchnionym i zapragnął namiętnie wyrazić wszystko, co pierś mu rozsadzało.
Nagle ciszę panującą w świątyni przerwał jakiś dziwny okrzyk.
Obejrzeli się wszyscy i ujrzeli jak Brytanikus słania się i pada w końcu nieprzytomny w ramionaKlemensa Flawiusza, który nadbiegł ku niemu z pomocą.
— To on tak krzyknął?
— Co mu się stało?
— Chciał przemówić i nie mógł! — krążyły szepty.
I skupili się koło zemdlonego wierni, jeden z Ako‧litów obmył mu twarz zimna wodą.
Brytanikus westchnął, otworzył oczy.
— Już mi lepiej, już mi dobrze,—rzekł, ujmując Klemensa Flawiusza za rękę,—odprowadź mnie do domu Pomponii, czeka tam na mnie Oktawia.
Biskup przeżegnał wiernych.
— W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego! — uro‧czyście zabrzmiało w świątyni; wszyscy poczęli się rozchodzić.
Pudens, skinąwszy na swoich, podążył do siebie, nie przeczuwając przykrego spotkania z Ne‧ronem.
Tego wieczora Klaudya, zostawszy samą z Pomponią, rzekła do niej:
— Może na dzisiejszem zebraniu Pan natchnął duchem swoim Brytanikusa? Widocznie doznał dawnych uczuć!
Pomponia skłoniła głowę, i złożyła ręce.
ROZDZIAŁ IX.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>